Witam! Tym razem z kilkoma nowościami z Rossmanna.
Pierwsza z nich to tytułowy cień w kremie. Pewnie dla wielu z was to nie nowość, ale jak wiecie ja nie poświęcam dużej uwagi cieniom, więc dla mnie to było trochę zaskoczenie. Jest to Scandaleyes z Rimmel. Ma on formę buteleczki z patyczkiem, coś w stylu błyszczyka. Kolor to stalowoszary, leciutko wchodzący w błękit. Używanie go jest całkiem przyjemne, ja nanoszę go gdzie potrzebuję i rozcieram. Niestety ten kolor chyba mi nie do końca pasuje, mógłby być dwa tony ciemniejszy. Minusem jest, że wybór kolorów tego cienia jest po prostu mały. Poniżej prezentuję cień na oku, jak również moje powalające umiejętności w malowaniu się:
W wewnętrzny kącik dałam błyszczący biały, pod brew beż koloru skóry, a na dolną bardziej szarawy beż. Wszystkie z jedynej paletki, jaką posiadam - Ruby Rose (ubogo, nie?), która za to ma aż 72 kolory. Więc mi starczy.
Dwie pozostałe rzeczy były kupione z myślą o mojej siostrze. Ma ona delikatny typ urody i nie pasuje jej czarny eyeliner (wygląda zbyt sztucznie), ani nawet mój żel do brwi (eyebrow stylist z Mibo - za ciemny). Brwi właściwie nie musi podkreślać, ale i tak spróbowałam cośtam jej dopasować. Kupiłam więc kredkę eyebrow pencil z Rimmel, która ma fajną szczoteczkę do przeczesywania włosków. Kolor to niby kakaowy brąz, chociaż na skórze ma cieplejszy odcień. Według mnie ładnie stapia się z kolorem jej brwi, jednak ma ona je grubsze od moich i nie potrzebują podkreślenia. Może kiedyś, kiedy wyrównamy je bardziej, będzie potrzeba ich podkreślenia, teraz jednak kredka idzie w odstawkę :)
Ostatnia rzecz to eyeliner Studio Lash z Miss Sporty. Uwielbiam eyelinery z tej firmy, bo mają genialny cienki pędzelek, wygodnie się je trzyma i starczają na długo (pojemność 3,5 ml). Ten jest brązowy. W przeciwieństwie do kredki to strzał w dziesiątkę, bardzo ładnie podkreśla jej jasne oczy i nie nadaje takiego "chamskiego" wyrazu, nie jest krzykiwy. Dobrze będzie się nadawał do używania na co dzień.
A tak z innej beczki, nożyczki sprawdzają się dobrze, są bardzo ostre i mają pokrętło do regulowania rozstawu ostrzy - dla mnie to aż nadto. Przetestowałam je na włosach oczywiście mojej siostry ;) (taki dziś siostrowy post) i o dziwo udało mi się ładnie podciąć jej końcówki w lekkie U i zrobić delikatną grzywkę i obyło się bez płaczu na koniec ;) może rozpocznę karierę fryzjerki.
To wszystko na dzisiaj, pozdrawiam i uciekam :)
edit: Wrzucam zdjęcie włosów siostry, wyglądają jakby były podcięte zupełnie na prosto ale to naprawdę bardzo delikatne U ;) Widać, że potrzebują jeszcze trochę opieki, ale pracujemy nad tym :) końcówki już są w lepszym stanie niż były. Udało nam się wypracować olejowanie przed każdym myciem i szukamy odpowiednich odżywek.
PS. Zaczęłam moją kurację skrzypem, pkrzywą i bratkiem :) czekamy na efekty :)
A gdzie zdjęcia siostry przed i po? :D
OdpowiedzUsuńBoże, zrób mi też kiedyś zakupy! :D
bardzo chetnie, tobie brazowy eyeliner tez bedzie pasowal :D siostra nie lubi sie z aparatem :(
UsuńOd tyłu zdjęć też nie lubi? :( Wredna siostra :(
UsuńPrzyjedź z własnym materacem i prezentami, nie obrażę się xD
zdjecie wlosow moge dac, niestety nie zrobilam przed :( jasne, lece! jak zaplacisz mi za transport :D
UsuńCień bardzo fajnie prezentowałby się w lekkim smoky :)
OdpowiedzUsuńMasz racje, mam wrazenie ze potrzebuje ciemniejszego obramowania :)
UsuńŁadne wlosieta ma twoja siostra: )
OdpowiedzUsuńprzekazalam jej, nie podziela twojego zdania ;))
UsuńZaciekawił mnie ten żel do brwi. Czegoś takiego szukam.
OdpowiedzUsuńZ zelu jestem zadowolona, jeden starczyl mi na pol roku :) ja go znalazlam bez problemu w rossmannie
UsuńJak na razie posiadam tylko jeden cień w kremie ale jak najbardziej mi się spodobał, nie muszę do niego używać bazy. Jest też świetny do podkreślania brwi :)
OdpowiedzUsuńo podkreslaniu brwi nie pomyslalam, ale ten kolor niestety i tak sie nie nada ;)
Usuńa ja kompletnie nie umiem używać cieni dlatego tego nie robię żeby ludzi nie straszyć. ;)
OdpowiedzUsuńrozumiem cie, sama widzisz jak mi to wychodzi :D
Usuńbardzo ładny odcień ;) odbiegając od cienia - śliczna kreska! :P Nie wiem czy kiedykolwiek taka mi wyjdzie :P
OdpowiedzUsuńhaha, dziekuje :) kreska to chyba jedyna rzecz z ktorej jestem zadowolona jesli chodzi o malowanie :D uwazam ze wszystko da sie wycwiczyc, ja w liceum mialam okres ze codziennie sobie malowalam kreske do szkoly wiec weszlo mi to w nawyk :)
UsuńFajnie, że tak dbasz o siostrę :) Aż mi się miło czytało ten wpis. Ja używam eyelinera Rimmel Glam Eyes, bo również ma super cieniutki pędzelek i starcza na długo, polecam :)
OdpowiedzUsuńojej, mi tez milo :) a wiesz, ze chyba nawet kupilam go na zapas jak mi sie skonczy moj z Astora :D wszystkie trzy maja identyczny pedzelek i opakowanie :D
Usuńcałkiem fajnie wygląda ten cień w kremie, ale na moim oku mógły się szybko rolować niestety:(
OdpowiedzUsuńwiesz co, jak dla mnie to on wlasnie lepiej sie trzyma na powiece niz tradycyjny :)
Usuń