poniedziałek, 15 września 2014

Niedziela dla włosów (6) - nafta wraca do łask! + po kuracji odżywką Eveline

Witam was, kochane! Dzisiejsza niedziela dla włosów to typowa niedziela "na winie" - wzięłam wszystko, co tylko mi się nawinie i zrobiłam sobie prawdziwie domowe spa. Niektórzy pewnie pamiętają moją przygodę z naftą, ja obiecałam sobie, że dam jej jeszcze jedną szansę - tym razem w innej wersji :)


NdW zaczęłam rzeczywiście w niedzielę, kremując włosy (czego dawno już nie robiłam i moje włosy to odczuły) i olejując mieszanką Sesy i Vatiki. Na skórę głowy poszedł olejek IHT9. Dzisiaj rano zmoczyłam włosy i nałożyłam na nie maskę: łyżeczka miodu, łyżeczka mąki ziemniaczanej, ok. łyżka Nivea LR i 10 kropel nafty. Zawinęłam wlosy w czepek, podgrzałam suszarką i zrobiłam turban z ręcznika. Posiedziałam z tym na głowie ok. godzinę, po czym na włosy dałam na sucho szampon Joanna Rzepa, pamiętając o wskazówkach Anwen (naprawdę się bałam, że nie domyję włosów!) i przetrzymałam go jakieś 15 min (powinno być mniej, ale się nie wyrobiłam). Potem wskoczyłam do wanny, zmieszałam trochę czarnego mydła z kawą i zrobiłam sobie peeling kawowy - moje włosy stały się baaardzo oczyszczone i skrzypiące. Żeby nie było łyso, nałożyłam na włosy przy głowie balsam na kwiatowym propolisie, który nie załapał się do zdjęcia ;) i spłukałam. A żeby dopełnić rytuał, zrobiłam im płukankę z soku aloesowego zmieszanego 1:1 z wodą. Odcisnęłam włosy z nadmiaru wody i zabezpieczyłam końce tradycyjnie serum olejowym z Biovaxu. Po raz pierwszy nie czesałam włosów na mokro, bo bałam się, że powyrywam je do końca (mój skalp, gdy mokry, robi się bardzo wrażliwy), poczekałam aż trochę podeschną i wtedy je rozczesałam. Chyba się przyzwyczaję do tej metody :) kiedy wyschły, zawinęłam je w ślimak na kilka godzin. Zaraz po rozpuszczeniu zobaczyłam to:


Aż trochę szczęka mi opadła, bo nie spodziewałam się takiego efektu :D na pewno nie takiego blasku i tak wzmocnionego skrętu. Choć trochę bałagan mi się zrobił na tej głowie. Nafta zyskała u mnie dwa plusy!

A teraz efekty mojej kuracji odżywką Eveline:


W sumie to na zdjęciu nie widać spektakularnej zmiany :D oprócz tego, że urosły. Miałam takiego pecha, że zaraz po rozpoczęciu paznokieć mi się ułamał przy samej skórze! :/ przez te 10 dni zdążyłam sobie zniszczyć skórki, ale to już moja wina, bo w ulotce pisało, żeby je nawilżać, a mi się nie chciało. Paznokci nie oszczędzałam, myłam naczynia bez rękawic itd. Lakierowi zdarzało się odprysnąć. Co do twardości, to jest zdecydowanie na plus, chociaż nie wiem, czy to kwestia samej odzywki na paznokciu, czy wzmocnionego paznokcia. Myślę, że 10 dni to trochę mało na super efekt i będę kontynuować odżywianie, chociaż już nie tak intensywnie :) zadbam też o skórki, może olejowanie albo kremowanie.

A tak z nowości? Dorwałam dzisiaj ręcznik z mikrofibry za 24 zł w Rossmannie i jestem mega zadowolona! I zaczynam zastanawiać się, czy kontynuować bawienie się wcierkami - wczoraj policzyłam włosy, które wypadły przy wcieraniu i wyszło ich ok. 40... chyba wyłysieję, zamiast wyhodować gęstą czuprynę ;)

A jak tam wasze włosy i paznokcie? :)

34 komentarze:

  1. Faktycznie Kochana pieknie blyszcza i bardzo mocno zlapaly skret, super :)! Swietna niedziela, musze rowniez wreszcie nafty sprobowac ;) Mam nadzieje, ze przyzwyczaisz sie do nie czesania wlosow na mokro ;)
    Co do wcierek, u mnie tak samo, wcieranie, masowanie = automatycznie spora strata wlosiat :/ Do tego nad ranem podraznienie i rano jeszcze wieksza ich strata :( Na dosc dlugi oktes z tego powodu zrezygnowalam z wcierania, obecnie co kilka dni pokusze sie o Bioxsine, ale cos marnie to widze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem uzalezniona od czesania, czesze na mokro zeby ladnie wyschly, a potem rozczesuje kilka razy w ciagu dnia dla mojego komfortu psychicznego, i w ten sposob z kazdego skretu robi sie... byleco :( rzadsze uzywanie wcierek to moze byc jakies rozwiazanie, szkoda ze twoj skalp tez tak reaguje :( mam nadzieje ze ten Bioxsine jednak przechyli szale w dobra strone :*

      Usuń
    2. Oj, to faktycznie problem z tym uzaleznieniem :( Skret po czesaniu szlag trafia i taka robota. Mam nadzieje, ze jednak uda Ci sie nad tym zapanowac ;) Taki porabany skalp to mega utrapienie, dlatego najrozsadniej bylo zrezygnowac na wiele m-cy z wcierania czegokolwiek, jednak wiadomo, zawsze cos skusi, do tego czlowiek liczy na to, ze wypadanie zahamuje. Bioxsine jeszcze nie rozpracowalam, raz jest ok., innym razem cyrk na maksa ;) 3mam kciuki, za Twoj rownie "porabany" skalp i lacze sie w bolu ;) :*

      Usuń
    3. Staram sie, dopoki mam koczek w dobrym stanie albo nigdzie nie wychodze to potrafie ich nie czesac dzien albo dwa, ale kiedy je rozpuszczam to az mnie reka swierzbi zeby wziac szczotke :D nie chcialaby zrezygnowac z wcierek, chce zagescic swoje wlosy i widac juz efekt na zakolach :( ale staram sie uzywac jej rzadziej po prostu. Cyrk mowisz :D zycze tobie, zebys znalazla dla siebie optymalna czestotliwosc i tez trzymam kciukasy :*

      Usuń
    4. Dzieki Kochana i wzajemnie :* Mam nadzieje, ze sie uda ;)

      Usuń
  2. 40 włosów i mówisz, że łysiejesz? Dziewczyno! :D Mi wypada przy myciu z 50, przy czesaniu kolejne 50, a jak trzymam je dwa dni w koku (bo nigdzie nie wychodzę i np mam olej) to po rozczesaniu wypada mi znowu jakieś 60, więc nie martw się :)
    100 włosów dziennie to norma. :)

    Moim zdaniem śliczny skręt i ten blask! Jeśli chodzi o pazurki to ja nienawidzę Eveline- zdecydowanie wolę Miss Sporty 5w1 albo odżywkę z Sally Hansen do wcierania. Po odstawieniu Eveline bardzo mi się zmiękczyły i połamały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko to jest samo wcieranie, odliczajac czesanie kilka razy dziennie i wypadanie luznych wlosow, wiec do 100 spokojnie dobijam.
      O kurcze, serio? Bede musiala bardzo uwazac z Eveline :/ i dziekuje! :)

      Usuń
  3. Włosy są piękne, świetny skręt, blask, cudo! <3 40 włosów? Co to jest... Mi po myciu i przy czesaniu wychodzą "kupkami", po 10-15, i tak z 10 razy dziennie... Muszę dodać naftę do maski, bo nie mogę napatrzeć się na Twoje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiesz, mi tez wylaza podczas czesania, 40 wlosow jest tylko przy samym delikatnym wcieraniu :( o dziekuje ;* wiem ze ty jestes zaprzyjazniona z nafta :D

      Usuń
    2. Eh, te włosy, może liniejemy na zimę jak psy : D Nie do końca, boję się jej używać, poza tym strasznie śmierdzi, nie mogę znieść jej zapachu :x Ale przy następnym myciu dodam do jakiejś odżywki :)

      Usuń
    3. hahaha :D jakos musze sobie rekompensowac brak psa w domu :D tak? a mi sie wydawalo ze pisalas ze duzo uzywasz, w MWH albo gdzies... dl mnie nie smierdzi, wlasciwie to nigdy jej nie wachalam ale dala swietny efekt i to wystarczy :D ja solo tez jej nie uzyje bo juz sie przejechalam na tym ;)

      Usuń
  4. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award! ;) Zapraszam do zabawy.
    http://wlosovelove.blogspot.com/2014/09/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, czuje sie zaszczycona ;)) ale az 11 pytan? I to wymyslac samemu? Nie wiem czy dam rade :D

      Usuń
  5. A moje włosy nafty wręcz nie znoszą :P Plączą się po niej i są strasznie wysuszone, a używana na dłuższą metę pogarsza stan włosów bardzo wyraźnie... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uch, szkoda wielka, ze u ciebie daja wrecz odwrotny efekt :( dzieki za ostrzezenie, musze pamietac by za czesto jej nie uzywac :(

      Usuń
    2. Może u Ciebie będzie lepiej? Moje włosy po prostu zbuntowały się w sekundzie, a ja i tak użwałam i no i miałam wielkie siano :/

      Usuń
  6. Moje włosy też lubią się z naftą ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja po peelingu mam wrażenie, że włosy (szczególnie u nasady) są trochę tępe w dotyku, zero poślizgu ;p ale że bardzo lubię peelingować skalp, to zbytnio się tym nie przejmuję, bo maska i tak da sobie z tym radę :)
    p.s. bardzo ładny efekt po nafcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sa tepe, fakt, ale niektorzy lubia to uczucie, ja za to lubie uczucie wymasowanego skalpu a na dobrze oczyszczone wlosy daje potem odzywke zeby tak nie skrzypialy :D Peeling jest super, od razu czuc jak krazenie przyspiesza :) I dziekuje :*

      Usuń
  8. wow, Kochana, super efekt, faktycznie mega błyszczące i skręcone :) bardzo bogata niedziela :) ja sobie je jakoś odpuszczam ostatnio :( mam nadzieje, że w następną niedziele się zmotywuje i coś zrobię dla moich włosów :) masz bardzo ładny kształt paznokci :) buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :* Ja ostatnio robie niedziele co 2 tygodnie bo nie mam pomyslu ani ochoty :( no, ciekawe co tam dla nich wyczarujesz :D

      Usuń
  9. Dawno nie zafundowałam moim włosom takiego złożonego spa ;) ale chyba warto, bo Twoje włosy teraz tak ładnie się błyszczą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje :* spa od czasu do czasu to bardzo przyjemna rzecz, nie tylko dla wlosow :)

      Usuń
  10. odżywka Eveline również na moich pazurkach ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale piękne błyszczące włosy! :) Odżywka Eveline również zdziałała cuda na moich paznokciach, zaczęły rosnąć jak szalone i przestały się wreszcie łamać :) Fajny blog, już go obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dziekuje! :* ja na razie mam przerwe z Eveline, wysuszyla mi skorki na wior :D

      Usuń
  12. Bajecznie piękne włosy. Chyba się przełamie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie takie bajeczne, ale dziekuje ;) A sprobuj :)

      Usuń

Każdy komentarz odnoszący się do treści posta jest dla mnie czymś miłym. Zapraszam do dyskusji. Każdemu odpowiadam, każdego też odwiedzam :) don't be shy!