Akcja "Zapuszczamy włosy!"

Dzisiaj co prawda planowałam post o czym innym, ale przez przypadek natknęłam się na to cudeńko dzięki włosom na emigracji i koniecznie muszę przyczynić się do rozpowszechnienia tego :) moja cera może poczekać!

Ta akcja to dla mnie strzał w dziesiątkę! Jest tak, ponieważ jak pewnie już wiecie i jak przypominam w niemal każdym poście, marzy mi się czupryna do wcięcia w talii :) A kiedy zapuszczamy razem z innymi dziewczynami, chociaż internetowo, to od razu wzrasta mobilizacja. Mi właśnie skoczył jej poziom i popędziłam do kuchni zaparzyć sobie moją herbatkę ze skrzypu, pokrzywy i bratka!

Organizatorem akcji jest Eter, dziewczyna o cudownie lśniących, gęstych włosach, ale jeżeli już ktoś ją odwiedza, to doskonale o tym wie :) po wszystkie info na temat tej akcji zapraszam do niej.

Moje wymarzone włosy mają długość 60 cm (mowa o długości włosów prostych/lekko falowanych, które ja posiadam). Jednym z punktów akcji jest zrobienie dzisiaj zdjęcia w koszulce w paski, ja go opuszczam bo i tak za kilka dni chcę zrobić zdjęcie moim sierpniowym włosom.

Mój plan zapuszczania od poniedziałku:

• pić moje 3 ziółka przynajmniej raz dziennie
• pić pół kostki drożdży dziennie
• wykończyć swoją wcierkę i może rozejrzeć się za kolejną :)
• skończyć z cieniowaniem włosów! Trochę się od tego uzależniłam, ale nie mogę zapanować nad swoimi krótszymi kosmykami i są one nieprzyjemnie chropawe. Ograniczę się do lekkiej grzywki którą mam teraz i skracania kosmyków przy twarzy.

A wy bierzecie udział w tego typu akcji? Jakie wcierki nie wzmagające przetłuszczania polecacie?

edit: odkryłam, że moje włosy sypią się o wiele bardziej, kiedy są mokre. To niewiele, ale już jakiś krok, żeby opracować strategię walki z wypadaniem :)