poniedziałek, 28 lipca 2014

Dwa tygodnie diety :)

Mówią, że początki zawsze najgorsze. Jeśli tak, to cieszę się bardzo, bo już teraz idzie mi całkiem nieźle. W sumie, to powinnam zrobić podsumowanie dopiero po miesiącu, kiedy będzie już widać jakąś większą różnicę, ale niektóre efekty zdrowszego jedzenia można zauważyć już w ciągu nawet dwóch dni! Wierzcie mi, jestem na to dowodem.

Oczywiście nie chodzi mi o efekty typu spadek wagi, gdyż na to potrzeba czasu. Za to zauważyłam kilka innych ciekawych rzeczy, niektóre mnie zaskoczyły pozytywnie, inne były czymś bardziej neutralnym, jeśli nie powiedzieć niepożądanym, niestety. Pozytywne zdecydowanie przeważają.

niedziela, 27 lipca 2014

Włosy z dnia 27.07.14

Mijają cztery miesiące mojej pielęgnacji. Trochę jestem rozczochrana, bo świeżo myte.


Dla porównania tak wyglądały moje włosy w maju:

niedziela, 20 lipca 2014

Wakacyjnie, maskowo, książkowo - wszystko w jednym! I o kremowaniu włosów :)

Witam! W czwartek wyjechałam do dziadków i dlatego siedzę cicho. Jest bardzo fajnie, a ja nie narzekam na brak zajęć: wybieram się na spacery z babcią dookoła jeziora, odwiedzam rodzinę, jem dużo dobrych rzeczy, ale głównie czytam. Uwielbiam to miasto, jest małe i zadbane, a do tego ma śliczny park. Jest mega duszno, ale to mi nie przeszkadza. W końcu mogę się wyłożyć bykiem i nie muszę co chwilę biegać do miasta :) właściwie dopiero teraz dorwałam komputer, więc piszę do was. Przy okazji wypróbowałam nową maskę, ale o włosach będzie dalej.

poniedziałek, 14 lipca 2014

Caill gotuje (1) - tarta miętowo-malinowa

Po co spać jak można pisać na blogu! :D Dzisiaj mam nadzieję zapoczątkować nowy cykl na moim blogu (zobaczymy jak będzie z wytrwałością), ponieważ gotowanie jest czymś w rodzaju mojego hobby - tak dlugo, jak nie musze robić tego codziennie, o czym mówiłam już dwa posty wcześniej ;) po prostu czasami sobie coś ugotuję.
Przy okazji pochwalę się, że nie złamałam na razie żadnego z punktów, które sobie wytyczyłam, i dzielnie się do nich stosuję. Ale co to za osiągnięcie jak minęły dopiero dwa dni :D

No, ale samym wytrawnym człowiek nie żyje, więc aby osłodzić sobie trochę życie nie sięgając po "sztuczne" słodycze (tak, to dalej trzymanie się wyznaczonej diety!), wybór padł na tartę. Poleciałam do sąsiadki po blaszkę, zakasałam rękawy i do roboty!

sobota, 12 lipca 2014

Niedziela dla włosów w sobotę! (1)

Dzisiaj postawiłam na minimalizm, ponieważ zainspirowana postem (i efektami) Agnieszki postanowiłam zrobić maskę z samej odżywki. W sumie, to chyba jeszcze nigdy tak nie robiłam, a pod ręką miałam akurat moją odżywkę z Biedronki, o której pisałam wcześniej. No to na co czekać?
Dla ciekawskich jej skład wygląda tak:

Dzisiaj dietowo!

A więc zacznijmy od tego, że ostatnio moja waga daje mi jakąś nadwyżkę kilogramów. Pewnie się zepsuła. ;)) Niemniej jednak przemyślałam sobie parę spraw i stwierdziłam, że warto zmienić swoje nawyki żywieniowe, może nie wprowadzać jakiejś drastycznej rewolucji, ale wprowadzać po kolei nowe zwyczaje. No, na pewno to nie zaszkodzi, a jak pomoże mi to opanować wagę i poprawi samopoczucie, to dlaczego nie?

Na ten moment mój jadłospis prezentuje się dość źle. Może nie tragicznie, bo bywało o wiele gorzej (potrafiłam cały dzień ujechać na słoiku nutelli!), ale daleko mi do zdrowego stylu życia.

sobota, 5 lipca 2014

Zawartość mojej łazienki ;) + biedronkowe zdobycze

Siedzę sobie z olejem na włosach i się nudzę, więc nie zaszkodzi jakoś ogarnąć kosmetyków, na które powoli zaczyna mi brakować miejsca.


środa, 2 lipca 2014

Po fryzjerze

Udałam się dzisiaj do mojej przyjaciółki, której ciocia jest fryzjerką. Kiedy usłyszała, że chcę skrócić AŻ 5 cm, stwierdziła że to za dużo i skróci mi tylko 2 cm. (taki fryzjer to skarb!) Okazało się jednak, że są to "fryzjerskie" 2 cm, czyli w sumie skróciła tyle ile chciałam. Słowem, dogadałyśmy się. :D Włosy wyglądają teraz tak, podcięte, wycieniowane i z lekką grzywką, wysuszone na szczotce. Jak widać, zaczęły się już falować, i dobrze, bo wolę siebie w takich.

wtorek, 1 lipca 2014

Włosy z dnia 20.06.14



...czyli po ok. 3 miesiącach "wzięcia się za siebie" i niedawnym zalaminowaniu żelatyną. Byłabym zadowolona, nawet bardzo, gdyby nie KOŃCÓWKI. Tak właśnie wygląda pozostałość po domowym ombre sprzed roku, o które się nie dbało + tragicznym cięciu jakieś pół roku temu, również w domowym zaciszu. Ugh. Rozpaczliwie próbowałam zapuścić te nieszczęsne końce, ale chyba nie ma już dla nich ratunku. Jutro u fryzjera pożegnam się z jakimiś 5 cm końcówek. Nagięłam się trochę pod presją nurtu "najpierw jakość, potem długość", i myślę, że to mi wyjdzie na dobre.

STAN: część niefarbowana: średnioporowate, raczej w stronę nisko, cienkie, dość gęste, słabo falowane (tutaj po slimaku), mocno cieniowane, długość 55 cm (dotąd sięga najdłuższy rozprostowany kosmyk)
część rozjaśniona: wysokoporowate, lubią się puszyć
DĄŻĘ DO: zejścia trochę z cieniowania (z cięcia w V chcę przejść na cięcie w U), pozbycia się rozjaśnionych końców, wymarzona długość 60 cm (do wcięcia w talii)

Laminowanie żelatyną

To już chyba trzeci raz, kiedy sprawiłam sobie taki zabieg. Po pierwszym odpuściłam sobie na miesiąc, gdyż włosy były zupełnie nie takie jak chciałam. Niby nie były złe, ale nie układały się jakoś (pomińmy, że nie do końca zmyłam wtedy żelatynę i musiałam poprawiać). Mimo tego nie było jakiegoś efektu wow i się zastanawiałam, czym się podniecają wszystkie blogerki.
Około miesiąc potem postanowiłam dać laminowaniu jeszcze jedną szansę i efekty niemal mnie zachwyciły. Nie mogłam się napatrzeć na swoje włosy i ciągle ich dotykałam. A prezentowały się tak:

Witam, witam i o zdrowie pytam!

Założyłam tego bloga po to, żeby trochę ogarnąć rzeczy, którymi się zajmuję, i by mieć miejsce gdzie mogę zapisywać postępy w założonych przez siebie celach.
Historia mojego blogowania jest długa i pełna pourywanych wątków, bo niestety nie potrafię się zainteresować jednym tematem na dłużej. Typowe blogowanie, czyli dzielenie się swoimi przemyśleniami or whatever, przestało mnie bawić, więc spróbuję ugryźć temat od innej strony.
Czego można się tu spodziewać? Głównie tego, czym się aktualnie interesuję, a w tym czasie akurat postawiłam na dbanie o siebie i pielęgnację skóry i włosów. W przyszłości na pewno dojdą do tego inne tematy. Do tego może jakieś ciekawostki, na które się natknęłam itd itp.
Zapraszam do czytania :)

PS. Już jutro idę do fryzjerki na wypróbowanie ciekawego zabiegu, jak wrócę to napiszę jak się udał :)