niedziela, 24 sierpnia 2014

Caill gotuje (2) - naleśniki amerykańskie na maślance

Witam! Szukasz jakiegoś długiego i niepraktycznego przepisu na całkiem dobre śniadanie, okupione łzami i zasyfioną kuchnią? Dobrze trafiłeś! Właśnie dla ciebie powstał dzisiejszy post.

Dobra, łez nie było, a kuchnia nie wybuchła. W sumie to całkiem nieźle wyszło. Wiecie co, dzięki tej diecie zdecydowanie częściej przebywam w kuchni, nawet częściej niż teraz muszę! Nie spodziewałam się takiego efektu ubocznego, ale chyba polubiłam troszkę to codzienne gotowanie :) zapraszam na naleśniczki! (postarałam się i będzie dużo zdjęć dla was :* )


Przepis wzięłam z TEJ strony. Dietą Montignaca i indeksem glikemicznym trochę się ostatnio zainteresowałam. Dieta ta zakłada, że nieważna jest ilość kalorii, tylko indeks glikemiczny produktu - w skrócie im niższy, tym lepiej. Podobno po tej diecie są bardzo dobre rezultaty, więc jak ktoś jest zaciekawiony to polecam poczytać trochę o niej :)

Oczywiście przepis trochę zmodyfikowałam. Zamiast fruktozy (wie ktoś w ogóle, gdzie można ją dostać?) dałam tyle samo miodu, a zamiast mąki 1850 dałam pierwszą lepszą, którą miałam w szafie (pewnie 2000). Dalej jak w przepisie - szklanka maślanki, 1 i 1/4 szklanki mąki, łyżeczka sody i proszku do pieczenia. Połączyłam to w jednej misce i wymieszałam dokładnie, aż poznikają grudki.

cudownie pachniało miodem i maślanką!

Osobno ubiłam białka i połączyłam je, stopniowo, z całą resztą delikatnie mieszając. Masa od razu zrobiła się bardziej "puchata".


Nalałam oleju na patelnię, wytarłam nadmiar jakąś starą bułką i zaczęłam wylewać ciasto, które jest dość gęste. Niestety wylałam go trochę za dużo, bo naleśniki zaczęły się trochę ze sobą zlewać.


Kiedy zaczęły się ścinać, odwróciłam je na drugą stronę. Niestety, troszkę się przypiekły, ale nie jakoś bardzo, więc się nie potruliśmy.


Przełożyłam naleśniki na talerz i polałam jogurtem jagodowym, chociaż może być jakikolwiek inny. Wyszły bardzo grube i puchate, a smak maślanki jest dobrze wyczuwalny w cieście. Ogólnie fajny przepis.


Smacznego!

4 komentarze:

  1. Mniam, wyglądają smakowicie! Postaram się powtórzyć przepis z mąką bezglutenową, bo narobiłaś mi ochoty. A fruktozę można dostać w praktycznie każdym supermarkecie, szukaj na półkach z cukrem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah cos takiego :D nigdy jej nie widzialam w supermarkecie. pochwal sie koniecznie jak wyszly!

      Usuń
  2. Wyglądają przepysznie *.*

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz odnoszący się do treści posta jest dla mnie czymś miłym. Zapraszam do dyskusji. Każdemu odpowiadam, każdego też odwiedzam :) don't be shy!