Zakatarzona Caill pisze do was ze swojego ciepłego łóżeczka z trzema kocykami! :)
Ole to szybko zleciało! Im dalej, tym bardziej nie zauważa się upływającego czasu. Może słowo "dieta" powinnam dać w cudzysłów, bo nie jest to odżywianie nastawione na zrzucenie kilogramów (niedawno się przekonałam, że aby coś się ruszyło w mojej figurze, muszę po prostu ruszyć tyłek i zacząć biegać albo mieć ogólnie większą aktywność fizyczną, no nie przeskoczę tego!)
Na wstępie pochwalę się, że od stycznia udało mi się utrzymać moje niejedzenie pakowanych słodyczy, typu czekolada w tabliczkach (już zapomniałam, jak smakuje batonik! :) ), cukierki, ciastka (raz albo dwa zjadłam coś w stylu herbatników Lu GO, ale później już sobie darowałam). Jestem z siebie piekielnie dumna, wcale nie tęsknię za tym sztucznym syfem i zamierzam kontynuować ten mój zwyczaj :)
A teraz czas na przegląd, czyli czy dotrzymałam postanowień założonych na początku?
A co robię, gdy zachce mi się słodkości w trybie natychmiastowym? Mieszam ze sobą śmietanę, kakao i cukier puder i zyskuję mega szybki mus czekoladowy :) znalazłam ten pomysł na jakiejś fejsbukowej stronie. Zamiast cukru może być pewnie miód, nie próbowałam takiej wersji :)
A jak tam z waszym odżywianiem? Stosujecie jakieś diety?
Ole to szybko zleciało! Im dalej, tym bardziej nie zauważa się upływającego czasu. Może słowo "dieta" powinnam dać w cudzysłów, bo nie jest to odżywianie nastawione na zrzucenie kilogramów (niedawno się przekonałam, że aby coś się ruszyło w mojej figurze, muszę po prostu ruszyć tyłek i zacząć biegać albo mieć ogólnie większą aktywność fizyczną, no nie przeskoczę tego!)
Na wstępie pochwalę się, że od stycznia udało mi się utrzymać moje niejedzenie pakowanych słodyczy, typu czekolada w tabliczkach (już zapomniałam, jak smakuje batonik! :) ), cukierki, ciastka (raz albo dwa zjadłam coś w stylu herbatników Lu GO, ale później już sobie darowałam). Jestem z siebie piekielnie dumna, wcale nie tęsknię za tym sztucznym syfem i zamierzam kontynuować ten mój zwyczaj :)
A teraz czas na przegląd, czyli czy dotrzymałam postanowień założonych na początku?
- ograniczyć jeszcze bardziej słodycze, wyeliminować chipsy
Udało się! Zrezygnowałam z ciast kupionych w cukierni i postawiłam na te pieczone w domu, okazyjnie :) raz, przyznaję się, wszamałam trochę babeczek z ciasta w proszku i nie czułam się z tego powodu dobrze (w sumie teraz dość często czuję się źle psychicznie, jak sobie pofolguję). Chipsów nie tknęłam od początku diety, tak samo jak paluszków i krakersów. Lody przez ten czas zjadłam może ze dwa razy. - odstawić wszystkie soki i śmieciowe napoje, przerzucić się na wodę
Udało się! Nie wypiłam ani coli, ani innych sztucznie słodzonych napojów, ani soku z kartonu (2-3 razy wypiłam sok świeżo wyciśnięty, ale oczywiście to jest inna bajka :) ) piję wodę, herbatę, kawę, których staram się nie słodzić. Jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić, to piwo i wino ;) ale piję je tylko na imprezach ze znajomymi i nie zamierzam z nich rezygnować. - jeść bardziej regularnie - co najmniej 3 razy dziennie, pilnować żeby jeść śniadania
Udało się! Przez 1,5 miesiąca tylko raz opuściłam obiad i raz kolację, ale byłam już naprawdę nie do życia i mi się nie chciało ;) i nie pluję sobie z tego powodu w brodę. - słodkie płatki zamienić na musli, jasne pieczywo na ciemne
Muszę nad tym popracować. Jak płatki całkowicie zamieniłam na musli, tak z pieczywem bywa różnie. Chcę je zredukować w mojej diecie, w ogóle ograniczyć mąkę pszenną. Staram się jeść głównie ciemne, grahamki itd, ale jasne też się zdarza. - pilnować, żeby codziennie zjeść jakieś mięso, warzywa
Do dopracowania. Pilnuję tego, ale mam wrażenie, że nieraz zapominam o tym, szczególnie o warzywach. Odczuwam to wtedy w samopoczuciu mojego organizmu, tym jak szybko głodnieję i w pracy jelit. Więcej błonnika! - omijać słodkie lody, postawić na lody robione domowo
Udało się! Jak mówiłam, lody zjadłam ze 2 razy w tym czasie. Nie jadłam nawet specjalnie tych domowych, bo za dużo pracy i czekania jak na natychmiastową słodycz ;) - nie zamawiać pizzy przez telefon!
Udało się! Zamówiłam jedzenie przez telefon tylko raz w tym czasie, z powodu spotkania ze znajomymi u mnie, ale o tym pisałam już w lipcu. Ostatnio mnie kusiło, ale nie zrobiłam tego :) - na obiad robić sobie np. dużą michę sałatki, która starczy na dwa dni, i będzie odżywcza, czyli z mięsem i różnymi warzywami
Jestem zadowolona :) szczerze mówiąc, wykonanie tego punktu przerosło moje oczekiwania, bo polubiłam się z kuchnią! Także na sałatkach się nie skończyło, ale zaczęło się coś w stylu domowych obiadków :) - zainteresować się szybkimi, w miarę zdrowymi przepisami, które nie wymagają za dużo pracy
Zrobione. Czy były takie super zdrowe to ja nie wiem, ale jestem bogatsza o kilka ciekawych przepisów. - ograniczyć tłuszcz w jedzeniu
Do dopracowania. Niestety, szybkie wykonanie obiadu w moim przypadku oznacza smażenie na oleju, a to nie jest ani zdrowe, ani dietetyczne. Chyba mój największy grzeszek.
- unikać przejadania się, np na jakichś imprezach itd
- ograniczyć ciasta robione domowo
- ograniczyć smażenie na tłuszczu, postawić na gotowanie na parze
- ograniczyć do minimum mąkę pszenną, panierki, pieczywo
- skończyć zupełnie ze słodzeniem kawy i herbaty
- stosować zdrowsze zamienniki, np zamiast śmietany jogurt grecki, zamiast cukru białego brązowy itp
A co robię, gdy zachce mi się słodkości w trybie natychmiastowym? Mieszam ze sobą śmietanę, kakao i cukier puder i zyskuję mega szybki mus czekoladowy :) znalazłam ten pomysł na jakiejś fejsbukowej stronie. Zamiast cukru może być pewnie miód, nie próbowałam takiej wersji :)
A jak tam z waszym odżywianiem? Stosujecie jakieś diety?
Świetnie, że udało Ci się zrealizować tyle założeń! Trzymam kciuki za dalszą, zdrową i zbilansowaną dietę :*
OdpowiedzUsuńDziekuje i tobie tez zycze powodzenia! :*
UsuńGratuluję sukcesów:)
OdpowiedzUsuńdziekuje! :)
Usuńłał zazdroszczę... u mnie bez batonika nie ma tygodnia xd albo bez żelek ;p
OdpowiedzUsuńhaha, pamietam jak ponad rok temu mialam podobne myslenie :)
UsuńJa nie stosuję żadnej diety :)
OdpowiedzUsuńjaka kto ma potrzebe :) ja mialam potrzebe ogarnac troche zycie ;)
UsuńWooow :) sporo tego :D
OdpowiedzUsuńA jak! skoro juz zaczynamy to porzadnie ;) a tak serio to wole konsekwentnie isc malymi kroczkami :)
UsuńDobrze Ci idzie :) Powodzenia i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńdziekuje! :*
Usuńwow gratuluje :* ja tak bardzo kocham jesc i nie umiem sie oddzielic od jedzenia i slodyczy i czipsow ciastek i wszystkiego :D narazie jeszcze wage mam w normie, jak sie zacznie dziac cos bardziej niepokojacego to sprobuje sie ograniczac :D nie jestem szczupla ale czuje sie ok wiec nie ma zle :D
OdpowiedzUsuńnajwazniejsze ze czujesz sie dobrze ze swoja waga! :) zgadzam sie, zeby dlugo wytrwac w jakiejs diecie trzeba poczuc ze jest sie na nia gotowym, nic na sile :)
UsuńJa muszę po prostu wzystko uciąć, bo niestety zmiany nawyków itp za nic mi nie wychodzą :(
OdpowiedzUsuńzawsze mozna ucinac po kolei, taka stopniowana trudnosc :)
Usuńgratuluję, jestem na racjonalnej diecie, chciałabym schudnąć jeszcze trochę ale zimą to będzie utrudnione, będę się cieszyć jeśli nie przytyję a od marca znów odchudzanie
OdpowiedzUsuńdziekuje :) ach wiadomo, swieta i zimno, to sie wiecej je ;) zycze ci powodzenia, na pewno dasz rade! :*
Usuń39 year old VP Accounting Bar Aldred, hailing from Laurentiens enjoys watching movies like "Hamlet, Prince of Denmark" and LARPing. Took a trip to Historic Centre of Mexico City and Xochimilco and drives a Diablo. kliknij tutaj po informacje
OdpowiedzUsuń