Caill gotuje (3) + wreszcie sensownie pomalowałam oczy!

Witajcie kochani! Jak wam mija wrzesień? U mnie choroba już jest na wykończeniu, a poza tym chodzę, gotuję, jem, czytam i spędzam czas z cudownymi ludźmi - w sumie to, co przez całe wakacje :) mimo to, ku mojemu zdziwieniu nie nudzę się wcale! Jest tak błogo, przyjemnie i spokojnie jak nigdy. Jestem bardzo szczęśliwa przez te wszystkie małe pierdółki w moim życiu i tym szczęściem chcę się podzielić z wami :)
A teraz - co ta Caille znowu wysmarowała w kuchni? Dzisiaj będzie krótko, prosto i słodko :)

Szybki koktajl malinowy

Składniki:

• ok 200g malin
• 2/3 szklanki mleka
• 2/3 szklanki śmietanki 12%
• 3 łyżki miodu

Wszystko wrzuciłam do blendera i zmiksowałam. Wyszły mi dwie porcje koktajlu :) Akurat udało mi się trafić na dobre maliny w supermarkecie, więc zgarnęłam je do koszyka. W domu zaczęłam jeść je na sucho, więc nie wrzuciłam do koktajlu całego pudełka. Maliny przed miksowaniem umyłam, bo nie chciałam mieć tych małych robaczków w jedzeniu :/ cukier zastąpiłam miodem w ramach szukania zdrowszych alternatyw.

A teraz coś dla wszystkich, którzy byli ciekawi moich nowych cieni do powiek. Z góry ostrzegam, że do makijażystki mi daleko, ale oceniam, że nie wyszło specjalnie źle. Starałam się wszystko dobrze rozetrzeć, ale chętnie posłucham waszych rad, co poprawić w mojej technice :)

Z góry przepraszam za mój włosowo-brwiowy nieład ;) (swoją drogą to jestem ja w wersji pofalowanej). Na powiekę bliżej nosa nałożyłam cień Kobo miętowy, a od zewnątrz granat. Roztarłam granicę między nimi i nałożyłam na nią srebrny cień z mojej starej paletki. Na dolną powiekę trochę cielistego beżu, a w wewnętrzny kącik cień w kolorze złamanej bieli. Na końcu zrobiłam cieniutką kreskę eyelinerem. Pomysł wzięłam z tutoriala Maxineczki i trochę go "ochłodziłam", zamieniając złoto na srebro ;) Makijaż miał podbijać kolor brązowych oczu, więc musiałam go wypróbować!

A wy jakie kolory na oczach lubicie? :)